Przymusowa przerwa w rozgrywkach to nie tylko czas, w którym zawodnicy muszą podtrzymywać formę. To także okazja dla właścicieli klubów i dyrektorów sportowych, by przygotować się do sprowadzenia nowych piłkarzy. Tak dzieje się w Realu Madryt, którego władze mają nowego faworyta wśród napastników. To już nie Robert Lewandowski, a Erling Braut Haaland.